czwartek, 31 grudnia 2015

^^ Sylwestrowo ^^

Szczęśliwego Nowego Roku
^^ Zrowia ^^
;) Szczęścia ;)
:* Miłości :*
:P Spełnienia marzeń :P

Wszystkiego dobrego w 2016
0011izabela0011  ( Ola ) :*

środa, 30 grudnia 2015

Rozdział XIII Jak ja kocham spać

Kucyki, latające gwiazdy, tęcze, lizakowe drzewa. Jak ja kocham spać. Coś mnie szturcha. Mhmmmmm ja chcę spać. Jeszcze raz. Uchhh zabije to coś lub kogoś. Otworzyłam ledwo oczy. Laptop jest, biurko też, szafa też, Rozalia, Iris, Violę, Chloe też, lampa stoją ... wróć co tu robią tu dziewczyny.

-Dziewczyny co wy tu robicie ?
-Kochanie, jest już osma za dwadzieścia minut jest szkoła. 
-Czemu nie obudziłyście mnie wcześniej?
-Bo tak słodko spałaś. ? - odezwała się różowłosa siostra Siwej, Chloe

Czy ona na pewno jest hetero. Mam taką nadzieję. Dobra, nie ważne. Pobiegłam do łazienki. Użyłam zęby, ogarnęła włosy, żeby nie wyglądały na to, że żyją swoim życiem. Weszłam znowu do pokoju, a Rozalia już przyszygotowala dla mnie ubrania. Z nią to koszmar. I jeszcze jej komentarz:

,, Musimy iść razem na zakupy, bo niektóre rzeczy nie nadają się"

Mówiłam, że z Siwą same problemy z ciuchami. Żeby mnie już mnie nie meczyła powiedziałam, że pójdziemy w weekend. W sumie za dwa dni i tak nie mam planów.  Ubrałam przyszygotowalne przez białowłosą ubrania. Nawet spoko. Dzisiaj trochę chłodniej,  więc sweterek idealnie. Spakowałam śniadanie do plecaka. I wspólnie pojechałałyśmy do szkoły samochodem Iris. Oczywiście wypiłam herbate zrobioną przez Violę,  najlepszą herbaciankę jaką znam. Tak samo jak artystkę. Jechałyśmy jakieś dziesięć minut. Jesteśmy spóźnione. Od razu biegiem pobiegłam wraz z białowłosą, rudowłosą i fioletowłosą na chemie. Chloe chodziła do równoleglej klasy. Gdy znalazłyśmy odpowiednie drzwi.
Pani Davis już przesiadała uczniów. Spojrzała na nas groźnie.

-Ooo, dzień dobry! Panienka Evans i Mells raczyły przyjść na lekcje. Wiecie, że jest już po czasie. Za karękę zostaniecie do końca tygodnia po lekcjach. A teraz siadać, Evans z Krines, a Mells z Bloye.
-D...d...dobrze -Odpowiedziałam jednocześnie z Mells.

Usiadłam obok Kastiela w piatej ławce pod oknem. Ten tylko spojrzał na mnie z głupim uśmieszkiem. Lekca minęła jak minęła, nauczycielka patrzyła na mnie i białowłosą  dziwnym, a zarazem groźnym wzrokiem. Panicz Krines zachowywał się jak idiota. Po prostu idiota. Najpierw dawał mi jakieś głupie karteczki z rysunkami i pytania. Takie jak Co ci ? Czemu się zaspałam?  Słodko martwił się. Jak przyjaciel. Tak jak przyjaciel. Jeszcze jedna karteczka : Kiedy właściwie jest ten konkurs na który się zgodziłem?  Właśnie konkurs. Kompletnie zapomniałam o nim. Max miał mi coś wczoraj o nim powiedzieć. Muszę się z nim z kontaktować albo na stronie. Zrobie to na przerwie. Odpisałam mu, że nie pamiętam, a ten od razu oddał z kolejnym dopiskiem:

,, MAŁA :P , masz może czas w weekend"

,, Niestety nie. Roza + zzakupy XD. A co?"

,, A chciałem cię zabrać na spacer, A jutro?"

,, Mam, o której? "

,, Po lekcjach :') :') ;')"

-Czy ja coś mówiłam o waszych karteczka. Panna już ma karę ,a pan Krines również zostanie po lekcjach!!!

Dzwonek. Uff ... Po wyjściu z sali. Znalazłam wolną ławkę w szkołę.  Mówiłam już, że jest chłodno. Wyjełam telefon z plecaka i od razu znalazłam stronkę od konkursie. To co przeczytałam - zaczęłam się załamywać. 

środa, 23 grudnia 2015

Rozdział XII Skype

Kolejna lekcja - historia. Z naszym wychowawcą. Zrobił wolną lekcje. Rozalia mówiła dziewczyną coś o ubraniach. Moje '' słuchanie ''  doszło do przeglądanie jakiś stron internetowych. Znalazłam fajną kieckę, albo te buty! Tak jestem dziewczyną. Lekcja minęła mi spo...., w sumie nie . Kastiel i Armin wysyłali do mnie jakieś głupie samolociki.  Treści były zaawne no, ale ludzie. Jak dzieci. Później wf. Było skakanie przez skrzynie. W sumie było zabawnie. Amber marudziła. Z chłopakami się dało pośmiać. Tylko teraz informatyka i matma. Facet od informatyki kazał nam zrobić prezentację o naszych marzeniach, czy o czymś takim.Nie słuchałam. No, ale ludzie my jesteśmy w podstawówce czy w liceum? Dobra może nie którzy (czyt. większość) zachowuję się jak w podstawówce. Chociaż siedzę obok Alexa. Mojego najukochańszego smerfa. Ale wróćmy do  tematu tej lekcji. Moje marzenia? Mam kilka głębokich i takich lekkich? To chyba dobre słowo. Ale o czym mam kurde zrobić. O tym, że chce pojechać na koncert mojego ulubionego zespołu czy na dobre się zakochać ? Albo .... DZWONEEK! Na serio? Dzisiaj szybko mijają te lekcje ? Uczeń i jeszcze narzeka. Ech ... Przerwę spędziłam w łazience wraz z Rozą i Wiolettą. Cóż dziewczyna bardziej się otworzyła niż jak ostatnio tu byłam. Mam na myśli Wiole, oczywiście. Dobra, make up poprawiony, plotki - zrobione, można wyjść. Byłyśmy już pod salą. Ktoś chciał do mnie podejść. O ja sławna! Ten sarkazm. A tym ktoś był nasz kochany buntownik i poeta. Ale przeszkodził im dzwonek. Znowu! Matma. Trochę zło ! Czemu trochę - bo ją ogarniam! A nauczycielka - na pewno nie gorsza niż pani Davis. Obliczenia, ułamki, twierdzenie Pitagora , SPAĆ, trójkąty i tak daleeej. Po godzinie i 15 minutach nareszcie w domu. Tak bardzo tęskniłam za tobą, łożeczko! Chyba się z nim pobiorę. Naglę mój komputer się odezwał. Wzięłam go na kolano. Skype ! Max do mnie dzwoni. Od razu się uśmiechnęłam. Po 15 minutach rozmowy:
Max



- I co znalazłaś partnera do tańca?
-Tak.
-Czyzby to Kassy ?
-Oczywiście
-Ally wiesz, że ...
-Max do cholery chodź tu - głos wujka
-Dobra spadam, Ally. Na razie!
-Całusy!!!

 
Kas







Po obejrzeniu sklepu, którego oglądałam na historii. Mój skypaj jak to mówi pani Janina Lipska znów się odezwał. Czyżby Max postanowił kontynuować naszą rozmowę. Znając go to pewnie tak. Lecz jednak to nie on. To znowu Kastiel!
Ally
-Znowu chcesz mi zatruwać życie ?
- Cześć, Ciebie też miło, kochanie widzieć. Czuję się fantastycznie. Dzięki, że pytasz.
-No przepraszam, Kassy.
-Nie nazywaj mnie tak!
-Psieplasam! 
-Dobra skończ tą minę! Poćwicz umięjętnośći teatralne!
-Foch!
-Na 5 minut?
-Oczywiśnie.
-No weź. Tylko się droczę ....





                                                                   I tak dalej do północy.
_________________________________________________________________________
Napisany i gotowy! Za kilka godzin już wigilia! Wesołych  <333 Mam nadzięję, że rozdział się spodoba. Do kolejnego. Buziaki :*** Ola 

Wesołych Świąt

Drodzy czytelnicy! Jutro z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę Wam zdrowia, szczęścia, miłości bogatego gwiazdora, żebyście dążyli do waszych celów i wiele wiele więcej 

WESOŁYCH ŚWIĄ

życzy 
Ola <3

niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział XI Lekcja Chemii

W szkole nie było tak wesoło jak w swoim łóżku!WC Choć na imprezie u Mel nie było alkoholu, ale czuję się jak na kacu! Do tego nie wyspana, głodna i cholernie głowa mi odpier .... odpada. Nawet nie mam sił na przekleństwa. No kujwa. Na reszcie w szkole. Nie wiedziałam, że kiedyś powiem to zdanie. Zdążyłyśmy akurat na dzwonek. Wyłączcie to gówno, proszę !!! Nie wiem jakim cudem doszłam do klasy przed nauczycielem. Usiadłam w ostatniej ławce. Zgadnijcie kto postanowił uraczyć swoją obecnością po 10 minutach, gdy dyrektorka musiała po coś iść.Tak nasz buntownik, Kastiel Nikodem Kriner.

-No siema- powiedział buntownik
-Hej- chciałam to powiedzieć, ale coś powiedziałam coś nie zrozumiałego nawet dla siebie.
-Co tam mówisz?
-Kas, nie mam humor.
-Zauważyłem. Co zrobiłaś ?
-Urodziny Melani.
-Ech, jak dziecko !
-Przestań. Łeb mnie boli- chciałam powiedzieć coś innego ale weszła dyra z jakąś babą
-Proszę o uwagę! To jest Elwira Davis,nowa nauczycielka chemii. Od dziś zostawiam was w jej rękach!

W klasie zapadła cisza. Nauczycielka wyglądała na miła dopóki nie wyszła dyrektorka. Jakby zdjęła maskę miłej pani po trzydziestce.  

-Dobra , na kolejnej lekcji to ja ustalę wam gdzie kto siedzi! Na razie siedźcie jak siedzicie. Dzisiaj umówimy  regulamin. Ale na początku chce wiedzieć na czym stoję. Wszystko schowajcie, zostawcie tylko długopis.

Że co? Kolejny sprawdzian w tym tygodniu. Po prostu super! Ale czekaj, czy to na ocenę ? Chciałam się spytać ale ktoś mnie wyprzedził.

- Proszę pani, czy to jest na ocenę?- spytała Iris
-Oczywiście, że nie - ufff - tak jak powiedziałam chcę powiedzieć na czym stoicie znaczy stoimy !

Kastiel coś mi zaczął szeptać, to znaczy marudzić na nauczycielkę, gdy rozdawała kartki.

-Czy ja wam przeszkadzam ? - skąd ona tu się wzięła.
-Nie pro-oszę pani..- powiedziałam, musiałam się jęknąć.
-Umawiajcie się po lekcji - a w klasie zaczęły się chichoty 
-No proszę pan.... - odezwał się buntownik 
-Jeżeli tak dobrze się dogadujecie to zapraszam do pierwszej ławki 

Kastiel chciał się odezwać, ale wskazałam mu, żeby się zamknął i poszedł za mną do tej ławki. Test w sumie był prosty jak dla mnie. Były podstawowe pytania pytania dotyczące chemii. Podczas przepisywania regulaminu spytał mnie o długopis i dotknął mojej ręki. To było miłe. Ale nie ważne jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele się przytulają prawda ? Reszta lekcji minęła spokojne oprócz, że buntownik mnie ciągle męczył. Próbowałam go ignorować, ale czasem udało mi się pośmiać z jego głupoty. Nareszcie dzwonek. Spakowałam się i szybko wyszłam z sali.

_________________________________________________________________________________

Żyje !!! Przepraszam ale nauczyciele nas męczą sprawdzianami, ale od wtorku przerwa świąteczna. Będą rozdziały! Dziękuję wam, że podczas mojej długiej nie obecności dobiliśmy do 10 410 wyświetleń <3 


środa, 16 września 2015

LBA - Liebster Blog Award

Bardzo dziękuję za nominację RayNiss ♥♥♥



1. Jakie zwierzę uważasz za najbrzydsze na świecie? (Można z dokładnością do gatunku lub rasy)

Moim zdaniem każdy zwierzak jest wyjątkowe, może oprócz ślimaków :)

2. Jaki jest Twój ulubiony kolor?

Czerwony 

3. Którą postać z Twojego opowiadania najbardziej lubisz?

Chyba najbardziej Ally, ponieważ trochę mnie przypomina 

4. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?

Spaghetti

5. Gdybyś mogła wybrać dowolną moc nadnaturalną, którą byś wybrała? Może być kilka, maksymalnie do pięciu.

Czytanie w myślach i zatrzymywanie czasu. Od dziecka zawsze chciałam to robić :)

6. Masz chłopaka?

 :( Nie :(

7. Lubisz Vocaloidy? Masz ulubionego? (Bo Ray uwielbia Lukę, a Niss kocha Miku <3)

A co to ? ,bo Wujek Google nie pomaga 

8. Piszesz prywatne opowiadanie?

Piszę tylko to na blogu :)

9. Czy Twoi rodzice wiedzą, że prowadzisz bloga o takiej tematyce? Jeśli tak, mają do niego dostęp?

Mój tata wie, że prowadzę bloga o tej tematyce i nic nie do tego nie ma. Tak ma dostęp 

10. Jesteś praworęczna, czy leworęczna?

Praworęczna :)

11. Jakie cierpienie uważasz za najgorsze?

Jeżeli chodzi o psychiczne cierpienie to tęsknota za najbliższą osobą 



pytania ode mnie

1 Jak masz na imię ?

2 Gdzie chcesz mieszkać w przeszłości ?

3 Ulubiona potrawa ?

4 Co poprawia Ci nastrój ?

5 Masz jakieś motto ?

6 Jakiej muzyki słuchasz ?

7 Masz marzenia ?

8 Co sprawia Ci największą przyjemność ?

9 Dlaczego zaczęłaś pisać ?10 Masz inne blogi ?


Nominowane blogi

BUZIAKI :**********************

sobota, 5 września 2015

Rozdział X Co tak hałasuje ?

Co tak hałasuje ?
W ogóle która godzina ?
Leniwie otworzyłam swe oczęta i zobaczyłam różowy sufit  i fio ... Stop! Ja nie jestem swoim pokoju. Nigdy bym nie zrobiłą różowy sufit - to nie mój styl ! Gdzie ja jestem?
 Ally myśl, myśl. Czekaj, co było wczoraj. Szkoła, zakupy z Rozą, pójście do Melani. Ach no tak ! Urodziny Melani. Al, ty idiotko ! Mam nadzieję, że nareszcie zrobią lek na sklerozę ! Okej, Al przestań gadać ze sobą. To się robi dziwne! Dziewczyny powoli wstawały. Roza jako zaciągnęła mnie do łazienki, jak  chciałam założyć mój wczorajszy strój. No trzeba iść do szkoły, chociaż dzisiaj piątek! To mnie pociesza !


-Masz - powiedziała
-Po co? Mam swoje ciuchy!
-Al, Znam Cię i nie wzięłaś jakiś super ciuchów do szkoły, a mamy ten sam rozmiar.
-Ok

Wiem jestem na przegranej pozycji. Wygoniłam przyjaciółkę z łazienki. Stwierdzam, że rodzice Meli mieli gust co do łazienki, ale co do pokoju córki to nie. Po mnie weszła Violetta jak zawsze zamyślona. Dziewczyny już zajadały kanapki z różnymi składnikami. Po godzinie 9.15 wyszłyśmy. Czas do szkoły




_________________________________________________________________________________

Na reszcie wzięłam się w garść i napisałam rozdział. Trochę tyle, ale zawsze coś. W przyszłym tygodniu pojawi się LBA. Dziękuję dziewczyną : RayNiss :) Buziaki

poniedziałek, 6 lipca 2015

Dziękuję

Dziękuję za 5000

Dziękuję wam za 5000 wyświetleń. Za wszystkie komentarze oraz ciepłe słowa. Przepraszam Was za to, ze rzadko dodaje rozdziały. Niestety i tym razem zawiodę - wyjeżdżam na obóz i nie będę miała możliwości do internetu. Po 20 sierpniu wynagrodzę Wam to. Jeszcze raz dziękuję <3333

czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział IX Piżamo - Party


-Ally ! Poczekaj - krzyczała za mną Melania
-Tak? O chodzi ?
- Mam jutro urodziny. I chciałam Cię zaprosić.
-Jasne, wpadnę.
-Jutro o 19:00 u mnie. Adres znasz ?
- Tak znam.
- Dobra, idę zaprosić inne.
Prezent 

Poszłam do swojej szafki . Stałą tam Rozalia.

- Wiesz o urodzinach Mel ? - spytała gdy mnie zobaczyła
-Tak wiem.
-Idziemy na zakupy.
- Roza piżamę mam. A co jej kupisz?
-Ostatnio mówiła coś o książce ,,  Girl Online ''.  Będzie ok. A ty?
-Nadal lubi perfumy ,, Alice Love ''
-No tak. Ty to masz głowę- pochwaliła mnie przyjaciółka



Piżama

Poszłam z dziewczyną do księgarni, gdzie kupiła wspomnianą książkę, a ja w drogerii perfumy.Kolejnego dnia, Sobota '' Spakowałam moją piżamkę- składającą się z męskiej bluzki Et, szare szorty i kapcie tego samego koloru co spodenki-,popcorn, film -jakiś horror - i perfumy. Dzień spędziłam na wygłupach z Wally, bo mój starszy brat pojechał do swojej dziewczyny, Emillie. Nawet ją lubię. Około godziny 18 poszłam się ubrać. Ubrałam jeansy, czarną bokserkę a na to granatową bluzę. Poprosiłam Walliego by mnie podwiózł do Melani. Matka dziewczyna otworzyła mi drzwi. Szybkim krokiem skierowałam się do pokoju Mel. Przywitałam się z nią, a ona skierowała mnie do łazienki. Przebrałam się i wyszłam. W pokoju były już Roza, Violetta , Klementyna , Iris i kuzynka Meli. Dałyśmy solenizantce
Al, Mel, Viola i Roza :)
 prezenty i zaczęłyśmy się bawić! Najpierw obejrzałyśmy filmy. Był strach i ubaw. Podczas gry w butelkę miałam zadzwonić do Kastiela i powiedzieć ,że trafiłam do poprawczaka. Uwierzył! Był WIELKI ubaw. Lałyśmy się poduszkami do 2 w nocy. Jeszcze potem poplotkowałyśmy. Dziewczyny mówiły, że podobam się czerwonowłosemu. Może ? Kto wie ? Około 3 odpłynęłyśmy 





_________________________________________________________________________________Tak jak obiecałam dałam rozdział. Coś mnie wena naszła ....

Rozdział VIII Klub Muzyczno-Taneczny

Po nudnej lekcji historii z panem Farazowskim udałam się z Rozalią na dziedziniec. Mówiłam, że nie przepadam za historią ? Cyba nie. Ale wracając do akcji. Siedziałam z moją przyjaciółką na szkolnej ławce ( chodzi o ogrodową ! ). Jak na dziewczyny zaczęłyśmy plotkować. To znaczy ona mi mówiła co ostatnio sobie znalazła w sklepie. Chociaż już nie jest smutna. Podczas naszej rozmowy ktoś nam przeszkodził. A tym ktoś był Nataniel.

-Ally miałaś mi powiedzieć do jakiego klubu chcesz się zapisać ?
-Cześć Nat. Miło Cię widzieć- odpowiedziałam
-Sorry. Cześć. To do jakiego ?
-Do muzyczno-taneczny
-To musisz się zgłosić do pana Johnasa Smith'a
-Okey. Do zobaczenia
-Na razie.
-Nadal tańczysz- odezwała się nagle Roza.
-Tak.
-To dobrze. Iris mówiła, że nie którzy '' szkolni tancerzy '' nie czują rytmu.
-Naprawdę ? To podstawa - wybuchłam śmiechem
-No. Dobra idziemy na chemię.

Chemia. Chemia ? Co mogę o tym powiedzieć. Nawet lubię, a na pewno lepszy przedmiot od fizyki czy historii. Lekcję prowadzi żona pana Smith'a - Monic. Spoko kobieta... A może nie typ razem bo zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę. Chodź pytania były łatwę typu  : Co to jest korozja? czy stopy ?. Nawet łatwa. Na przerwie szukałam pana Smitha. Akurat szedł do pokoju nauczycielskiego.

-Przepraszam.
-Tak ? O co chodzi ?
-Chciałam się zapisać do klubu muzyczno- tanecznego.
-Dobrze. Dziś o 14:30 w auli 2.
-Dziękuję.

Biologia.Matma i w końcu 14:30. Pan Smith wszystkich co chcą zatańczyć kazał się przeprać. Poleciałam do łazienki obok. Ubrałam czarny crop-top z napisem ,, LOVE '' do tego moje ukochane jasne dresy i białe buty.



Byłam znowu w auli. Była tam scena doskonała do przesłuchań, czy przedstawień. Byli tam także inni uczniowie jako mała widownia. Pan John poprosił mnie na scenę. Pod drodze dałam mu MP3 z utworem Jessie J - Do It Like A Dude . Ale w wersji rock. Teskt do mnie jakoś przemawia, ale orginalna muzyka nie. Po pierwszych dźwiękach utworu zaczęłam tańczyć.

Skończyłam równo z utworem. U uczniach było zdziwienie i zaskoczenie.
-Widzę, że do łączył do nas prawdziwy talent- powiedział nauczyciel - Od ile lat tańczysz, Ally ?
- Ok. 8 lat - powiedziałam, a przypomniało mi się pierwsze zajęcia w klubie tanecznym.

Dużo uczniów mi gratulowało, głównie Rozia i Kas. Gdy się przebrałam ktoś mnie zawołał:
-Ally .... !

_________________________________________________________________________________

Rozdział napisany i mam nadzieję, że się spodoba. Postaram się stawić do soboty - jeszcze jeden lub dwa. Pozdrawiam :)

sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział VII Czy to koniec miłości ?

Wraz z Kastielem weszliśmy na teren szkoły. Kastiel powiedział, że musi coś załatwić z Lysadrem. Ciekawe co chce od niego ? Dobra, to nie moja sprawa!  Pójdę poszukać Rozalii lub innej dziewczyny. Poszłam do Sali A. Nikogo tu nie było... poprawka nie było tu nikogo oprócz Amber i jej koleżanek. Od razu zrobiłam krok w tył. Może w toalecie? Znowu pusto. Stop ! Ktoś płaczę w drugiej kabinie. Otworzyłam ją siedziała w niej moja białowłosa przyjaciółka ubrana w białą bokserkę i czarny sweter, ale to nie ważne. Płakała. Usiadłam obok niej.




  - Rozuś , co się stało ?

*chlip, chlip ,chlip*

Przytuliłam ją mocno. Podniosła wzrok. Miała czerwone oczy od płaczu.

- Pokłóciłam się z Leo.
Nic nie odpowiedziałam tylko wzmocniłam uścisk. 



- Ally ?
- Tak ?
-Mogłabyś, sprawdzić czy stoi nadal na dziedzińcu ?
-Jasne.

Wstałam i ruszyłam w stronę dziedzińca. Zauważyłam czarnowłosego na ławce. Miał twarz w dłoniach. Było widać, że był załamany. Podeszłam i usiadłam obok niego.

- Cześć Leo .
- Al ? Cześć. Co ty tu robisz ?
-Eh ... nie po to tu przyszłam. - spojrzał na mnie - Spotkałam Rozalię.
-Ah tak. - posmutniał i spuścił głowę - Co z nią ?
-Serio ? Była załamana. Uważa, że już nią nie kochasz i nie okazujesz jej uczuć. A jak jest na prawdę?
-Ale to nie prawda. Kocham ją i to bardzo.
-Hmm ... Mówiła, że jej tego nie okazujesz ?
-Ale jak mam to zrobić? Nie znam się na tym ? - popatrzył na mnie - Jesteś dziewczyną, wiesz może jak to rozwiązać ?
-Ja ... niezbyt się na tym znam, ale Roza uwielbia kwiaty. Widziałam je w ogrodzie. Mógłbyś też napisać list.
-Okey . Ale niezbyt się znam na pisaniu listu.
-Okey napiszę go.

Gdy pisałam Leo zebrał fioletowe i białe kwiaty. Ja napisałam wiersz dla niej :


,,Jesteś latem mym i wiosną, 
Roześmianą wciąż radością,
To Ty zimą i jesienią
Jesteś kwiatem i zielenią,
Tyś mym źródłem i strumieniem,
W Tobie gaszę me pragnienie,
Z Tobą wszystkie chwile dzielę:
Świątek, piątek i niedzielę.
Składam w Twoje ręce
Życie moje i... me serce!''


- Okey Przyprowadzę tu Rozalię
-Jeszcze raz dziękuję.
 Poszłam w stronę schodów, gdzie stała smutna białowłosa.
-Mówisz, że Leo nie okazuję Ci uczuć.
-Tak, to straszne
- To tu się mylisz kochana. Chodź

Bez niej odpowiedzi zaprowadziłam ją na dziedziniec, gdzie stał Leo. Podszedł do nas, a ja zostawiłam pokłóconych zakochanych samych. Oglądałam ich z daleka ( czyt. za szklanych drzwiach szkolnych )

-Dzięki, że im pomagasz.- powiedział Lysio. Skąd on tu się znalazł
-Mam nadzieje, że się pogodzą.


Popatrzyłam na parę, która się już przytulała. Moja nadzieja się spełniła. Roza po tym jak zadzwonił dzwonek na lekcje podeszła do mnie i rzuciła mi się na szyję.



-Dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuję
-Nie ma za co. - zaraz mnie udusi- Rozuś, dusisz mnie.
Udaliśmy się w trójkę do klasy 
.  

sobota, 16 maja 2015

Rozdział VI Pobudka Ally !!!

Obudziłam się wtulona w coś. A bardziej w kogoś. Otworzyłam oczy i zobaczyłam .... Kastiela ! 

-KASTIEL !!! -wydarłam się mu do ucha 
-Czego ? - spytał zaspany - Czemu się wrzesz?
- Miałeś spać na podłodze!
- Była zbyt twarda.
-No i ? To nie oznacza, że masz pakować mi się do łóżka!
-Przesadzasz !

Spojrzałem na niego wciekła i trochę zdziwiona. Może jednak mu to nie przeszkadza. Zawsze w dzieciństwie jak nocowaliśmy u siebie spaliśmy na jednym tapczanie. Właśnie zapomniałam wspomnieć, że pana Czerwonowłosego znam już dobre dziewięć , dziesięć lat. Widząc mój wzrok powiedział:

-Dobra , w ramach przeprosin zrobię śniadanie...
- A umiesz ? - powiedziałam przerywając mu.
- Tak, umiem coś poza graniem na gitarze.
-Jak nie zobaczę to nie uwięrzę - mówiąc to podnosząc ręce do góry.
- Pfff.


Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Czas się ogarnąć Ally. Jakby bracia nie nocowali poza domem, była by awantura. Wielka awantura. Po ogarnięciu burzy włosów. umyłam twarzyczkę  i zęby. Ubrałam się w biało-granatową sukienkę. Do tego założyłam ramoneskę i czarne vansy. Weszłam do pokoju. Kastiel był w kuchni. Poczułam bardzo ładny zapach jajecznicy. Ale mniejsza o to. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować. Skończyłam. W końcu !!! Zeszłam do kuchni. Kastiel już zajadał jajecznice.

-Wow!
-No co mówiłem, że umiem gotować. Może nie tak perfekcyjnie jak ty, ale zawsze coś.

Usiadłam i zaczęłam jeść. Po śniadaniu wyszliśmy z domu i po drodze weszliśmy do domu Kasa. Ja poczekałam na wewnątrz. Po 10  minutach chłopak był już przy mnie.  Ruszyliśmy do szkoły.

________________________________________________________________________________

Hej ! Rozdziału trochę nie było, ponieważ miałam dużo nauki. Tak z innej beczki chcielibyście bym opublikowała bohaterów mojej historii. Mam to zaczęte. Jeśli tak to stopniowo czy wszystko na raz ? Pozdrawiam

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział V Wieczorek

Zoe
Po lekcjach umówiłam się z Kastielem, że przyjdzie do mnie o 17. W domu był spokój, chłopaków nie ma, a Zoe biega w ogrodzie za domem. Wzięłam krótki prysznic i postanowiłam się przebrać w luźne dresy i żółtą bokserkę. Zrobiło się dość zimno jak na końcówkę lata, więc założyłam sweterek koloru dresów. Zrobiłam się głodna. Zjadłam sobie moje ukochane spaghetti. Czekałam na Kasa bawiąc się z psiakiem



                                                                          Wybiła godzina siedemnasta. Po chwili zadzwonił dzwonek. Wstałam i poszłam otworzyć. Po drugiej stał mój przyjaciel ubrany jak dawniej, czyli szary T-shirt i jeansy
- Cześć
- Cześć- odpowiedziałam, zauważyłam, że coś go męczy- Wchodź
Nie odpowiedział nic i wszedł.
-Stało się coś ? - spytałam
-Co ?! Nie, nic
-Wiesz, że mi możesz powiedzieć prawdę?
-Ech, wiem - westchnął -przyjechali rodzice i się pokłóciliśmy.
- Nie masz gdzie nocować , prawda ? - zawsze gdy nie się kłócił o coś ważnego nie wracał na noc
-No, nie. - odpowiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem
-Możesz u mnie, ale śpisz na podłodze
- Dzięki - przytulił mnie mocno, odwzajemniałam. Zaczęliśmy tańczyć. Szło nieźle. Po dobrej dwóch godzinach przestliśmy. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Wypadło na ,, Miasto 44 ". Jak skończył się, poszłam się umyć. Po wieczornej toalecie, ubrałam moją nową piżamę. Jak wyszłam Kastiel poszedł pod prysznic, a ja uwaliłam się na wyro. Od razu zasnęłam.



_____________________________________________________________

Kolejny rozdział z historii Al, Mam pytanie czy chcecie rozdziały z zdjęciami tak jak rozdział 4 i 5.. Pozdrawiam. Ola

sobota, 2 maja 2015

Rodział IV Prośba

   Wstałam dziś bardzo wcześnie. Ubrałam się w jeansy i białą bluzkę z sercem. 
Na to zarzuciłąm czarną besbolówkę  Poszłam do kuchni. W kuchni byli moi kochani wariaci.

- Dzień dobry - powiedziałam, przekraczając próg kuchni.

-Czeeeeść - odpowiedział zaspany Et.

Wally podał nam śniadanie. On jest urodzonym kucharzem. Została jeszcze godzina do zajęć, a do szkoły mam blisko. Zjadłam szybko śniadanie. Mmmmm, pycha. Miód w gębie! Po chwili zadzwonił Max, mój przyjaciel, a zarazem nie doszły przyszywany brat. Dlatego nazywam go kuzynem. Jest rok młodszy. Dlatego często go wkurza, jak o tym wspomina, ale i tak go kocham. Nie dosłownie!





- Cześć Allysia?
-Hej Max. Stało się coś, że dzwonisz do mnie tak wcześnie?
-Tak. Słuchaj nie będę mógł z Tobą wsiąść udziału w konkursie tanecznym - tak zapomniałam wspomnieć, kochałam tańczyć. Zawsze tańczyłam z Maxem lub Kasem. Tak dzisiejszy Pan Buntownik o czerwonych włosach ze mną tańczył, lecz po spotkaniu Debry przestał. To kto go pocieszał? Oczywiście ja. - Al, jesteś tam ?
-Tak , tak jestem. Co się stało, że nie możesz?
- Złamałem nogę
-Przykro mi.
-Na serio sorry. Ale może poprosić Kastiela ?
-Spróbuje

Wyszłam i poszłam do Amorisu. Szukałam Kasa, ale zamiast niego wpadłam na Nataniela.


- Ally, musisz zapisać się do jednego z klubów ?
- A co mam do wyboru ?
-Zostało miewjszce w klubie Koszykówka , ogrodnictwo lub muzyczno-tanecznym
-Dobra zdecyduję się i dam Ci odpowiedź
- Masz tydzień
- OK. Nat widziałeś może Kastiela
- Kastiela ?! yyyy nie
-  Co się stało ?
-Nic Tylko się nienawidzimy od ...
- Od czasu Debry - dokończyłąm za niego - Dobra idę go szukać


Wyszłam na dziedziniec i pierwsze co wrzuciło mi się w oczy to czerwona czupryna chłopaka.


- Cześć Kasssstiel. - usiadłam obok niego 
-No elo-odparł ignorując mój wzrok-No bo wiesz? Jest taka mała sprawa?.Taka tyci tyci. Widziasz?-Uśmiechnęłam się, pokazując palcami jak malutka jest.W końcu na mnie spojrzał.
-Słucham Cię mój ty misiu.- uśmiechnął się cynicznie.
- No bo, Maxsiu złamał rękę. A ja miałam brać udział w konkursie tanecznym.
-Szukasz partnera do konkursu?No to się zgłaszam.-Odezwał się Alex, bliźniak Arcia
-Wiesz co stary,trochę za późno bo już znalazła partnera....Mnie-odezwał się Kastiel.
-Naprawdę ?-zapytałam nie pewnie.
-Oczywiście że tak,dzisiaj po szkole mamy próbę... nie spóźnij się-odpowiedział z wielką dumąi podszedł. 
-Naprawdę? Szkoda... to może innym razem? Na razie.-widać było zawiedzenie u chłopaka.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Rozdział III 2/2 Sportowę spotkanie

W końcu koniec lekcji.Nareszcie! Gdy wychodziłam z szatni. Tak wf było statnią lekcją. Wpadłam na moją '' ukochaną przyjaciółeczkę '' Amber. Co za ironia. Od razu wstałam i poszłam ale ...

- Po pierwsze nowa nie ignoruj mnie , po dwa odczep się od Kastiela i Nataniel'a Zrozumiałaś ?
- Tak , tak coś jeszcze ? - nie czekając na odpowiedź odeszłam.

Po drodze usłyszałam cichy śmiech.
- No nieźle, nowa, - powiedział gdy na niego spojrzałam
-Kastiel jaka nowa ...
-Dobra, mała, skąd znasz moje imię ?
- Kassy, to twoja słodka, cudna przyjaciółeczka Ally
-Al ?
- Nie niebo z cukru
- Przysłodziłaś sobie wiesz ? A tak w ogóle co ty tu robisz byłaś w Polsce.
- Mama zmarła miesiąc temu- powiedziałam smutno
- Przykro mi
- Kastiel i troska? Człowieku ty zawsze umiesz mi pocieszyć. - powiedziałam już normalnie
- Pfff.... Widzisz umiem się martwić.
- Dobra, dzięki że mnie odprowadziłeś. Do jutro
- Na razie!

W drzwiach powitała mnie Zoe. Chłopaki jeszcze nie wrócili.
- Dobra Zoe! Idziemy na spacer!
Pies od razu był przy mnie!

W parku słuchając playliste Tokio Hotel ( <3 ) do Zoe pobiegł jakiś owczarek.

- No no ,
- Kas !
- Al, nigdy nie cieszyłaś się na mój widok.
- Głupek. Twój ?
- Nie sąsiada.
-Nie było śmieszne
-Było.
-Nie.
-Było. Idziemy na lody ?
- Jasne , Kassy.
- Nie nazywaj mnie tak!

Podrodze się wygłupialiśmyc i takie tam jak dawnej.Wróciłam do domu.

- No panna gdzieś ty była ?
- Z Zoe
- Z 2 godziny?
- Aż tyle minęło. - patrząc na Ethana - Spotkałam Kastiela

Szybko uciekłam do pokoju. Ogarnęłam się i  zaczełam esemesowałam z Rozą. Zasnełam

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Rodział III cz1 Sportowe spotkanie

- Tak Armin to naprawdę ja.

Chciał mnie przytulił. Nagle do klasy wszedł nauczyciel. Cieszyłam się, że nie mieliśmy z wychowawcą. Nienawidzę się przedstawiać. Lekcja minęła jak minęła. Czyli nudno. Takie życie Po lekcji podeszła do mnie Rozalia

- Przepraszam czy my się znamy ? - zapytała
- Roza, naprawdę mnie nie poznajesz. To ja Ally.
-Ally - przytuliła mnie MOCNO. Nie żartuję. Pogadałyśmy trochę jak dawniej. Cieszę się, że jeszcze chodzą do tego liceum. Zadzwonił dzwonek. Kocham wf. Razem poszłyśmy do szatni
.
- Dziewczyny to jest Ally ...
- Miło mi poznać- przerwałam Rozalii.

Sala gimnastyczna była oogromna. I od razu pierwszę co usłuszałam to 20 okrążeń
Uwielbiałam sport od czasu mojej ''wielkiej'' przeprowadzki. Z tego co się skapnęłam biegłam jako pierwsza z dziewczyn. Pomiędzy chłopakami.

-Al, od kiedy się interesujesz sportem?
-Arcio od roku ?
- Mówiłem Ci,że masz mnie tak nie nazywać
-No ale chyba pamiętasz, że ja kocham tak nazywać
-Zdecydowanie pamiętam.

Równym tempem podbiegliśmy do jakieś pary chłopaków. Bez skojarzeń. I jak się okazało było czerwonowłosa małpa, Kastiel i złotowłosy mól ksiązkowy Nathaniel. No i jak to było od początku podstawówki zawszę się kłócili.

- A wy jak zawsze się kłócicie. - powiedziałam
- A ty nie biegniesz przypadkiem swoim tempem? - warknął Kas,
-Pffff

I pochwili ich wyprzedziłam. Nauczyciel był zdziwiony, że byłam pierwsza . Tak samo jak wszystcy uczniowie. No co dziewczyna nie może być pierwsza z 19 chłopaków.

- Gratulacje - podszedł do mnie zdyszany Nataniel
- Dzięki.

Kastiel zmierzył mnie wzrokiem.

- No co Kassy, zdziwiony ?
- Skąd znasz moje imię?
- Nie poznajesz mnie - i szybko uciekłam do przyjaciółek.


/ Przepraszam wszystkich, którzy czytają moje wypociny na tym blogu. Jest to pierwsza część, postaram się jeszcze w 2 tygodniach dodać dwa rozdziały /

poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział II ,, Znajomi ? "

Obudziłam się równo o 7:35. No świetnie, spóźnię się pierwszego dnia. Ubrałam białą, luźna bluzkę. podwinęłam rękawy, czarne szorty z przetarciami. Zrobiłam lekki makijaż. Oczywiście do tego stroju nie zabrakło mojej ulubionej bransoletki, którą dostałam od chłopaków w ostatnią gwiazdkę przed przeprowadzką.Zjadłam szybko kanapki, które zrobił mi od mojego kucharza, Willa. Ethan pewnie już na uczelni. Albo u swojej dziewczyny. Wyszłam z domu. Liceum znajduję się blisko mojego domu, więc szybko tam dotarłam. Oczywiście z moim szczęściem wpadłam na chłopaka

- Uważaj jak chodzisz, idiotko.
- P-przepraszam

Popatrzyłam na niego. Czerwone włosy, styl buntownika i oczy koloru mlecznej czekolady. Poznałam je od razu. T-to jest Kastiel. Okej postanowiłam to zignorować i udałam się do pokoju gospodarczego. Powoli weszłam do szkoły i skierowałam się w stronę pokoju gospodarzy. Zapukałam i usłyszałam znajomy mi głos. Nataniel? Był moim dobrym przyjacielem, chodź nie najlepszym. Weszłam do pokoju. Zauważyłam wysokiego blondyna o miodowych oczach.

- Nataniel ! -Przytuliłam się do niego. Ten zrobił zdziwioną minę i odepchnął mnie od siebie.
- My się znamy ?
-Nataniel, to ja, Al. Nie pamiętasz mnie ?
-Też pytanie. Pewnie, że pamiętam. Nie myślałem, że wrócisz. Zmeniłaś się.
- Musiałam wrócić do Londynu, bracia to jedyna rodzina jaka mi została.
- Przykro mi...a teraz gadaj, po co przyszłaś?- zapytał i oderwał się ode mnie.
- Miałam donieść zdjęcie do dokumentów. Oto ono.

  Podałam Natanielowi zdjęcie, a on włożył je do teczki. W tej właśnie chwili zadzwonił dzwonek. Nataniel miał już wychodzić, kiedy go złapałam za ramię.

 - Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. - powiedziałam z błagalnym wzrokiem.
 - Obiecuję, a teraz chodź na lekcje.

  Weszliśmy do sali. Nataniel usiadł z jakąś szatynką, Kastiel z Lysander, z którym również się przyjaźniłam. Wolne miejsce zostało jedynie obok bruneta. Kogoś mi przypominał, ale nie mogłam sobie przypomnieć kogo. Usiadłam więc obok niego. Teraz mieliśmy mieć historię z panem Farazowskim. Chłopak podał mi rękę i się przedstawił.

 - Armin. - powiedział. To naprawdę on? Był on moim najlepszym przyjacielem. Tylko, że...wtedy wyglądał zupełnie inaczej. Miał jasne włosy, był zdecydowanie niższy. Do tego miał pryszczatą twarz i nosił okulary. A teraz? Przystojny, przystojny i jeszcze raz przystojny. Tylko co ja mam mu powiedzieć? Kłamać? Nie, nie dam rady. Powiem prawdę.

- Ally.
-Ally? To ty?
- Tak. - widziałam, że się ucieszył.


Rozdział I ,, Nowy Początek"

/ Najpierw moje trzy grosze. Naszła mnie wena twórcza ,z którą z chęcią się z wami podziele. Opowiadanie jest powiązane z grą Słodki Flirt. Mam nadzieje, że rozdziały będą się często pojawiać i miło przyjmiecie. Dobra, skończyłam ZACZYNAMY/


   Właśnie leciałam do Paryża, mojego miasta rodzinnego. Od rozwodu moich rodziców zamieszkałam wraz mamą w Polscę. Mieszkałyśmy tam z kilka dobrych lat. Tęskniłam bardzo za braćmi. A co z mamą? Jej życie miłosnę ułożyło się. Poznała Roberta, wzięli ślub i takie tam. Tydzień teme wracali ze swojej podróży poślubnej.Mieli wypadek, nie przeżyli tego. Z tydzień nie mogłąm tego przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Musiałam się przeprowadzić do braci. Zapewne spytacie czemu tylko nie do braci. Jakbym miała jeszcze do kogo. Mój ojciec po rozwodzię popadał w depresję. Jak się dowiedział, że Iris, bo tak ma na imię moja mama, się ponownie zakochała choroba się pogłębiłą. Idealnie dwa miesiące przed ich ślubem popełnił samobójstwo Patologia co nie? Dlatego musiałam zamieszkać z Wally i Ethan'em.Nie mogę mieszkać sama, bo jestem jeszcze niepełnoletnia . Mam dopiero, a nawet aż, siedemnaście lat.Właściwie się ciesze z powrotu do Paryżu- w końcu mam tam przyjaciół. Chodź nie wiem czy mnie poznają, bo bardzo się zmieniłam. Kilka temu byłam zakopleksioną dziewczyną o brązowych włosach, a teraz jestem pewną siebie nastolatką o dość ciemnych włosach - ale jeszcze BRĄZOWYCH do połowy pleców. W końcu byłam już w Paryżu. Poszukałam braci po lotnisku. Ktoś do mnie pomachał. Czy to Ethan ? Tak. Pobiegłam i przytuliłam go mocno
- Ethan! Tęskniłam!
-A myślałaś, że ja nie ? - uśmiechnął się. Zmienił się. Brunet o ślicznych niebieskich oczch.
- Gdzie Wally?
-Poszedł do ubikacji. Idź po walizki, bo Ci ukradną.
Posłuchałam się brata, ale jak już przy nim podownie byłam zobaczyłam szatyna Mój kochany Wally.
-Hej, Ally udusisz mnie - krzyknął Wally.
-Chodźmy do domu.- powiedział Ethan
 Jechaliśmy około 10 minut. Dojechaliśmy pod dość duży, kremowy dom z brązowym dachem.Weszliśmy do środka. Wtedy podbiegł do mnie owczarek niemiecki i rzucił się na mnie. Zaczął mnie lizać po całej twarzy.
- Zoe! - pogłaskałam mojego ukochanego zwierzaka.
-Chodź pokaże Ci pokój.
Poszłam za chłopakami. Wally otworzył drzwi do śliwkowego pokoju z białymi meblami.
-I jak?
-Śliczny! Dziękuję.
- Wyśpij się Al. Jutro szkoła.

I się zaczyna.

czwartek, 15 stycznia 2015

TAG - 50 przypadkowych pytań 2/2

  1. Ile czasu zajmuje Ci poranna toaleta ? 30/40 minut.
  2. Jeżeli miałabyś zdecydować w tej chwili, co chcesz zmienić w swoim życiu, w sobie to, co by to było? Fajnie byłoby mieć w sobie „radar”.Fajnie byłoby nie być naiwnym ;-).  
  3. Co Cię kręci, co Ci się podoba u chłopców? Pasja, lubowanie się w „czymś” bo każdy powinien mieć jakieś hobby ;-). 
  4. Czego się boisz? Samotności.
  5. Kiedy ostatnio powiedziałaś, że kogoś kochasz? Przyjaciółka :)
  6. Ostatnio przeczytana książka? „Chłopaki w głowie” Jean Ure
  7. Film który ostatnio oglądałaś/eś ? Aktualnie oglądam ,,Romeo i Julia :"
  8. Ulubione filmy?,, Titanic" i coś jeszcze :)
  9. Ostatnia osoba, z którą rozmawiałaś? Mama ;-)
  10. Relacja między tobą, a osobą, której ostatnio wysłałaś SMS? Przyjaciel
  11. Jaka jest treść ostatnio wysłanego przez Ciebie SMS’a? „Dzięki ;-) „.
  12. Ulubiona potrawa? Spaghetti ! *.*
  13. Miejsce, które chcesz odwiedzić? Francja
  14. Wierzysz w duchy? Wierzę!
  15. Ulubiona rzecz z garderoby ? Bluzy i buty :)
  16. Na jakich instrumentach grasz? Na żadnych, ale próbowałam nauczyć się grać na gitarze ;-).
  17. Czy kiedykolwiek dostałaś mandat za przekroczenie prędkości? Niee ;-D.
  18. Ulubiona część biżuterii? Kolczyki.
  19. Ulubione perfumy? Katy Perry Royal Revolution i Alice Love
  20. Ostatnio uprawiany sport? „Lezing” hahaha
  21. Rzecz bez której nie możesz wyjść z domu ? Chyba bez telefonu.
  22. Jaką piosenkę ostatnio śpiewałaś? Słucham właśnie i nucę  

    SS501 - Love Like This 

  23. Co powiedziałabyś nastoletniej sobie? Nie zajadaj smutków, 
  24. Kim chciałaś być w dzieciństwie? Pielęgniarka/ Informatyk
  25. Z kim ostatnio przebywałaś w wolnym czasie? Ze znajomymi ;-)
  26. Powód dla którego dołączyłaś do blogosfery? Chęć poznania osób, które mają podobne zainteresowania do moich. :)
Druga cześć Tag 50 pytań  to papapapapapa

sobota, 10 stycznia 2015

TAG - 50 przypadkowych pytań 1/2

Poznajcie mnie trochę bliżej ... Pytania są ze brane z różnych filmików na YouTubie. Życzę miłego czytania


01. Jak masz na imię? Aleksandra
02. Ile masz lat? W czerwcu 14 :)
03. Znak zodiaku? Rak
04. Ile masz wzrostu? 161 cm.
05. Ile ważysz? 60/61 kg
06. Jakieś tatuaże? Nie, ale może w przyszłości :)
07. Jakiś piercing? Kolczyki w uszach
08. OTP ? Nie mam :)
09. Ulubiony serial/film? ,,Szkoła" i seriale typu ,,Trudne sprawy " i ,,Titanic"
10. Jakiej muzyki słuchasz? Rock i pop :)
11. Ulubimy zespół muzyczny? Tokio Hotel
12. Ulubiona piosenka?  ,,I see fire'' - Ed Sheeran
13. Coś czego Ci brakuję? Brak weny do pisania
14.Czego szukasz u partnera ? Normalności :)
15.Co ci nie podoba u partnera ? Przesadności pewności siebie, cwaniactwa i kłamstwa
16. Ulubiony cytat? ,,Przyjaciel to drugi ja"
17. Ulubiony aktor/a ? Leonardo DiCaprio i Angelina Jolie.
18. Ulubiony sportowiec? Nie mam :)
19. Ulubiony kolor? Czerwony
20. Jaki masz zły nawyk? Nie odpowiem :)
21. Jaki jest twój ulubiony sklep ? HM i Empik 
22. Ulubione słowo? Chyba nie mam ....
23. Głośna czy cicha? Głośna 
24. Książka, którą aktualnie czytasz? Hobbit i Gwiazd naszych win
24. Ulubiony smak lodów? Lody cytrynowe 

Aktualnie kończę jutro postaram się wrzucić drugą część. :)
Buziaki :*