niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział XI Lekcja Chemii

W szkole nie było tak wesoło jak w swoim łóżku!WC Choć na imprezie u Mel nie było alkoholu, ale czuję się jak na kacu! Do tego nie wyspana, głodna i cholernie głowa mi odpier .... odpada. Nawet nie mam sił na przekleństwa. No kujwa. Na reszcie w szkole. Nie wiedziałam, że kiedyś powiem to zdanie. Zdążyłyśmy akurat na dzwonek. Wyłączcie to gówno, proszę !!! Nie wiem jakim cudem doszłam do klasy przed nauczycielem. Usiadłam w ostatniej ławce. Zgadnijcie kto postanowił uraczyć swoją obecnością po 10 minutach, gdy dyrektorka musiała po coś iść.Tak nasz buntownik, Kastiel Nikodem Kriner.

-No siema- powiedział buntownik
-Hej- chciałam to powiedzieć, ale coś powiedziałam coś nie zrozumiałego nawet dla siebie.
-Co tam mówisz?
-Kas, nie mam humor.
-Zauważyłem. Co zrobiłaś ?
-Urodziny Melani.
-Ech, jak dziecko !
-Przestań. Łeb mnie boli- chciałam powiedzieć coś innego ale weszła dyra z jakąś babą
-Proszę o uwagę! To jest Elwira Davis,nowa nauczycielka chemii. Od dziś zostawiam was w jej rękach!

W klasie zapadła cisza. Nauczycielka wyglądała na miła dopóki nie wyszła dyrektorka. Jakby zdjęła maskę miłej pani po trzydziestce.  

-Dobra , na kolejnej lekcji to ja ustalę wam gdzie kto siedzi! Na razie siedźcie jak siedzicie. Dzisiaj umówimy  regulamin. Ale na początku chce wiedzieć na czym stoję. Wszystko schowajcie, zostawcie tylko długopis.

Że co? Kolejny sprawdzian w tym tygodniu. Po prostu super! Ale czekaj, czy to na ocenę ? Chciałam się spytać ale ktoś mnie wyprzedził.

- Proszę pani, czy to jest na ocenę?- spytała Iris
-Oczywiście, że nie - ufff - tak jak powiedziałam chcę powiedzieć na czym stoicie znaczy stoimy !

Kastiel coś mi zaczął szeptać, to znaczy marudzić na nauczycielkę, gdy rozdawała kartki.

-Czy ja wam przeszkadzam ? - skąd ona tu się wzięła.
-Nie pro-oszę pani..- powiedziałam, musiałam się jęknąć.
-Umawiajcie się po lekcji - a w klasie zaczęły się chichoty 
-No proszę pan.... - odezwał się buntownik 
-Jeżeli tak dobrze się dogadujecie to zapraszam do pierwszej ławki 

Kastiel chciał się odezwać, ale wskazałam mu, żeby się zamknął i poszedł za mną do tej ławki. Test w sumie był prosty jak dla mnie. Były podstawowe pytania pytania dotyczące chemii. Podczas przepisywania regulaminu spytał mnie o długopis i dotknął mojej ręki. To było miłe. Ale nie ważne jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele się przytulają prawda ? Reszta lekcji minęła spokojne oprócz, że buntownik mnie ciągle męczył. Próbowałam go ignorować, ale czasem udało mi się pośmiać z jego głupoty. Nareszcie dzwonek. Spakowałam się i szybko wyszłam z sali.

_________________________________________________________________________________

Żyje !!! Przepraszam ale nauczyciele nas męczą sprawdzianami, ale od wtorku przerwa świąteczna. Będą rozdziały! Dziękuję wam, że podczas mojej długiej nie obecności dobiliśmy do 10 410 wyświetleń <3 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz