sobota, 5 września 2015

Rozdział X Co tak hałasuje ?

Co tak hałasuje ?
W ogóle która godzina ?
Leniwie otworzyłam swe oczęta i zobaczyłam różowy sufit  i fio ... Stop! Ja nie jestem swoim pokoju. Nigdy bym nie zrobiłą różowy sufit - to nie mój styl ! Gdzie ja jestem?
 Ally myśl, myśl. Czekaj, co było wczoraj. Szkoła, zakupy z Rozą, pójście do Melani. Ach no tak ! Urodziny Melani. Al, ty idiotko ! Mam nadzieję, że nareszcie zrobią lek na sklerozę ! Okej, Al przestań gadać ze sobą. To się robi dziwne! Dziewczyny powoli wstawały. Roza jako zaciągnęła mnie do łazienki, jak  chciałam założyć mój wczorajszy strój. No trzeba iść do szkoły, chociaż dzisiaj piątek! To mnie pociesza !


-Masz - powiedziała
-Po co? Mam swoje ciuchy!
-Al, Znam Cię i nie wzięłaś jakiś super ciuchów do szkoły, a mamy ten sam rozmiar.
-Ok

Wiem jestem na przegranej pozycji. Wygoniłam przyjaciółkę z łazienki. Stwierdzam, że rodzice Meli mieli gust co do łazienki, ale co do pokoju córki to nie. Po mnie weszła Violetta jak zawsze zamyślona. Dziewczyny już zajadały kanapki z różnymi składnikami. Po godzinie 9.15 wyszłyśmy. Czas do szkoły




_________________________________________________________________________________

Na reszcie wzięłam się w garść i napisałam rozdział. Trochę tyle, ale zawsze coś. W przyszłym tygodniu pojawi się LBA. Dziękuję dziewczyną : RayNiss :) Buziaki

3 komentarze: