/ Najpierw moje trzy grosze. Naszła mnie wena twórcza ,z którą z chęcią się z wami podziele. Opowiadanie jest powiązane z grą Słodki Flirt. Mam nadzieje, że rozdziały będą się często pojawiać i miło przyjmiecie. Dobra, skończyłam ZACZYNAMY/
Właśnie leciałam do Paryża, mojego miasta rodzinnego. Od rozwodu moich rodziców zamieszkałam wraz mamą w Polscę. Mieszkałyśmy tam z kilka dobrych lat. Tęskniłam bardzo za braćmi. A co z mamą? Jej życie miłosnę ułożyło się. Poznała Roberta, wzięli ślub i takie tam. Tydzień teme wracali ze swojej podróży poślubnej.Mieli wypadek, nie przeżyli tego. Z tydzień nie mogłąm tego przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Musiałam się przeprowadzić do braci. Zapewne spytacie czemu tylko nie do braci. Jakbym miała jeszcze do kogo. Mój ojciec po rozwodzię popadał w depresję. Jak się dowiedział, że Iris, bo tak ma na imię moja mama, się ponownie zakochała choroba się pogłębiłą. Idealnie dwa miesiące przed ich ślubem popełnił samobójstwo Patologia co nie? Dlatego musiałam zamieszkać z Wally i Ethan'em.Nie mogę mieszkać sama, bo jestem jeszcze niepełnoletnia . Mam dopiero, a nawet aż, siedemnaście lat.Właściwie się ciesze z powrotu do Paryżu- w końcu mam tam przyjaciół. Chodź nie wiem czy mnie poznają, bo bardzo się zmieniłam. Kilka temu byłam zakopleksioną dziewczyną o brązowych włosach, a teraz jestem pewną siebie nastolatką o dość ciemnych włosach - ale jeszcze BRĄZOWYCH do połowy pleców. W końcu byłam już w Paryżu. Poszukałam braci po lotnisku. Ktoś do mnie pomachał. Czy to Ethan ? Tak. Pobiegłam i przytuliłam go mocno
- Ethan! Tęskniłam!
-A myślałaś, że ja nie ? - uśmiechnął się. Zmienił się. Brunet o ślicznych niebieskich oczch.
- Gdzie Wally?
-Poszedł do ubikacji. Idź po walizki, bo Ci ukradną.
Posłuchałam się brata, ale jak już przy nim podownie byłam zobaczyłam szatyna Mój kochany Wally.
-Hej, Ally udusisz mnie - krzyknął Wally.
-Chodźmy do domu.- powiedział Ethan
Jechaliśmy około 10 minut. Dojechaliśmy pod dość duży, kremowy dom z brązowym dachem.Weszliśmy do środka. Wtedy podbiegł do mnie owczarek niemiecki i rzucił się na mnie. Zaczął mnie lizać po całej twarzy.
- Zoe! - pogłaskałam mojego ukochanego zwierzaka.
-Chodź pokaże Ci pokój.
Poszłam za chłopakami. Wally otworzył drzwi do śliwkowego pokoju z białymi meblami.
-I jak?
-Śliczny! Dziękuję.
- Wyśpij się Al. Jutro szkoła.
I się zaczyna.
Świetny rozdział ! Masz talent !
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie http://opowiadania345.blogspot.com/
Super ;)
OdpowiedzUsuńCute ❤ lecę czytać dalej!
OdpowiedzUsuń