środa, 16 marca 2016

Rozdział XVII Czuje się jak na spowiedzi

- No to opowiadaj jak było na " spotkaniu " z Kastielem - spytała bialowłosa
- No ale co ja mam Ci opowiać, było-przerwała mi
- Nawet mi nie mów jak na przyjacielskim spotkaniu, bo na pewno nie jak na wyjściu  z chłopakami. No to mów gdzie Cię zabrał? Co robiliście?  Czy ..
- Roza stop! Dobra widzę, że mi nie odpuścisz. Zabrał mnie do parku, siedzieliśmy nad rzeką i ..
- Do parku na pierwszą randkę? Jak romantycznie - spojrzałam na nią piorunocym wzrokiem, co odrazu zobaczyła - No co? Wygląda na typowego Bad Boy'a, a w środku taki romantyczny, mhmm- w tej chwili wyglądała jak typowa marzycielka.
- Ej pamiętasz, że masz chłopaka ?
- Czy ty mi właśnie próbujesz wmówić, że nie pamiętam, że jestem z najlepszym chłopakiem na świecie ?
- Oczywiście, że nie! - zaczęłam się śmiać. Ludzie będący w kawiarni spojrzeli na mnie dziwnie, ale od razu wrócili do swoich spraw.
- A były jakieś całusy , seksy?
- Roza!
- Co ? Upewniam się, bo nie chce być jeszcze ciotką.

Ja się pytam czy na serio z ta dziewczyna w stu procentach w porządku. Do naszego stolika przyszła w końcu Chloe z dwoma kawami i herbata dla mnie. W skrócie nie nawidze kawy. I zaczął się prawdziwy plotki. Chloe opowiadała co u niej w szkole, że kapitan druzyny koszykarskiej, Dajan zerwał z swoją dziewczyną i chce go już poderwać. W sumie dobrze, bo bałam się, że jest innej orientacji. Nie żebym była w jakism stopniu nie tolerancyjna. Jestem bardzo, nawet za bardzo. Tylko nie wyobrażam sobie różowlosej z dziewczyną. Roza opowiadała gdzie ją Leo nie zabrał. Lubię go, ale moim zdaniem czasami za bardzo rozpieszcza dziewczynę. Ale to ich związek. Podczas naszej pogawędki usłyszałam kilka ciekawych plotek. Może kiedyś wam zdradzę.

- Rozuś, dlaczego Alexy nie poszedł z nami?
-Napisał mi rano, że źle się czuje czy cos w ten rodzaju.
-Aha.
-A czemu pytasz? - tym razem odezwała się Chloe
-O tak o.
- Brakuje Ci go? - spytała jakoś z smutkiem głosie
-Jej bardziej brakuje Ka...
- Roza! - uderzyłam ją w ten głupi łeb.
-Ałć- zaczęła się masować po głowie. - Możesz mnie nie bić.

Jeszcze kilka minut siedziały sny w tej kawarience. Potem znowu weszliśmy do jakiś sklepów, bo dziewczyną cos brakowało albo zobaczyły. W między czasie w kieszeni od spodni poczułam wibracje, czyli dostałam jakieś powiadomienie.  Zobaczę w domu.

Około 18 czy 19 wróciłam do chaty. Przywitałam się tylko z jednym, bo drugi nocuje u dziewczyny. Umyta padłam na łóżko, mając nadzieję że szybko zasnę. Ale przypomniał mi się telefon. Okazało się, że dostałam smsesa. A był on od ...

----------------------------------- Wróciłam ! Natłok pracy znów zwyciężył. Mam nadzieje ze się podoba. Nie zwracaj cie uwagi na błędy, ponieważ pisze na telefonie o 23 ^^ Kiedyś je poprawie. Dobranoc :)) Ola

Ps . Wiem ze zapomniałam o "urodzinach opowiadania. Nie wiem czemu myślałam, że  są pod koniec marca. Postaram wam się coś dodać q drugie urodziny bloga ^^

2 komentarze:

  1. Świetny jak zawsze. Tym razem mam wrażenie, że taki luźniejszy :D Proszę o więcej :3

    OdpowiedzUsuń